piątek, 7 grudnia 2018

O niebieskich migdałach, czyli jak się skutecznie nauczyć

   Jest popołudnie. Siadasz przy biurku. Otwierasz książkę z historii. Zaczynasz czytać temat: " W 1939 roku wybuchła druga wojna światowa, która przyczyniła się do....."......................... "W 1939 roku..."......
Pięć lat później: " W 1939 roku wybuchła.."
Znasz to?? ;)

Chyba każdy z nas tego doświadczył. Tego, że uczysz się i uczysz..wydawać by się mogło godzinami i w nieskończoność..a w głowie wciąż pustka. Nic. Tylko jakieś aniołki latają, diabołki jakieś, gwiazdki świecą i takie tam.... Niby próbujesz się skupić, wkładasz wysiłek, czytasz, ale ciągle masz problem z zapamiętaniem. W głowie nic nie zostaje. Denerwujesz się.
Rozpraszają Cię bodźce dookoła - bo przyjdzie sms, bo spojrzysz na ekran laptopa, bo spoglądasz za okno.. O, jeden z naszych uczniów na przykład "zawiesił się" ostatnio na lekcji polskiego i został przyłapany przez nauczycielkę na tym, jak z rozrzewnieniem wpatruje się w niebo za oknem. Wyrwany z letargu i zapytany przez nauczycielkę o to, co go tak "wciągnęło", odpowiedział z rozmarzoną miną: "Bo te chmury tak szybko płyną..." :D
Ciężko się czasem skupić, prawda?
Jednak na wszystko moi drodzy jest sposób. Zdradzę Wam kilka wskazówek, które pomogą Wam lepiej zapamiętywać treści i skuteczniej się uczyć.

   Zacznę od metody, która jest jedną z - według mnie - najskuteczniejszych. Jest to metoda obrazkowa.
Nie chodzi tu absolutnie o to, byście każde zdanie rysowali, czy zapamiętywali treści przypinając np.nad biurkiem zdjęcie krowy czy jelenia. Nie. Chodzi o wyobraźnię. Spróbujcie sobie wyobrazić to, czego się uczycie. Jeśli na przykład musicie zapamiętać zdanie mówiące o tym, że władcy Rosji i Niemiec postanowili współpracować i podpisali pakt o nieagresji (potencjalnie trudne słowa: pakt i nieagresja), wyobraźcie sobie całą tę sytuację: Spotyka się dwóch facetów. Każdy z nich jest przywódcą. Nie są młodzi, pomyślcie nad ich wyglądem zewnętrznym. Pomyślcie o miejscu, w którym się znajdują. Jest tam jasno, czy ciemno? Wyobraźcie sobie, że spotykają się ze sobą, rozmawiają, ustalają coś między sobą, po czym podpisują dokument. Wizualizuj w swojej głowie ten dokument - kartkę z pożółkłego papieru, wypisaną starym drukiem, podpisywaną pięknym piórem i równie pięknym, pochyłym stylem pisma. Widzisz, jak obydwaj władcy podpisują dokument i są zadowoleni. Z czego? Jak myślisz? Wyobraź sobie, o czym myśleli, dlaczego cieszyło ich to, co właśnie zrobili. Zobaczyliście to tak jak ja? Idę o zakład, że tak.
Takie wizualizowanie (czyli wyobrażanie sobie, odtwarzanie sytuacji w myślach) bardzo pomaga w zdobywaniu wiedzy.

   Kolejną metodą jest metoda skojarzeń. Załóżmy, że musisz się nauczyć nazw przypadków.
Mianownik, Dopełniacz, Celownik, Biernik, Narzędnik, Miejscownik, Wołacz. Wiesz już, że jest ich siedem. Jeśli masz problem z zapamiętaniem nazw, skojarz je sobie z czymś, np. Mianownik z mianowaniem na rycerza, Dopełniacz z dopełnianiem butelki, Celownik z celowaniem do tarczy, Biernik z biernością, Narzędnik z narzędziami, Miejscownik - wiadomo, z miejscem, a Wołacz z głośnym wołaniem kolegi. I tak oto, jeśli zapomnisz nazwy pierwszego przypadku, mechanicznie świta Ci w głowie, że "to było coś z rycerzem i z mianowaniem na rycerza, więc.."  - to naprawdę działa ;)

   Niezawodną metodą jest na pewno powtarzanie. Czytanie wielokrotne treści. Z tym wiąże się także metoda wzrokowa - gdy czytasz kilkakrotnie jakiś tekst, automatycznie kodujesz w swojej głowie obrazy. Potrafisz w głowie szukać odpowiedzi na pytanie, przypominając sobie wygląd kartki z podręcznika, układ wiadomości na stronie i obrazy. Ci, którzy czytają bardzo dużo, opanowują te metody do tego stopnia, że potrafią poznać treść strony książki nie czytając wierszy po kolei, tylko "lecąc wzrokiem" przez środek kartki, od góry do dołu, pionowym ruchem. Niby nie czytasz, a jednak wiesz. Magia, co? ;) Zdradzę Wam, że mnie już się zdarzało w ten sposób czytać. Szczególnie "lekko nudnawe" książki, które musiałam pochłonąć, gdy studiowałam ;) Ale..ćśśśśśśś ;)


   Nie bacząc na różne metody uczenia się, bardzo ważną sprawą, albo i najważniejszą, jest sam proces skupienia uwagi, wyciszenia się. Ucząc się nie włączaj "żywej" muzyki, ani utworów ze słowami, które znasz, bo automatycznie twój mózg będzie chciał je powtarzać, zamiast maglować treści mniej przyjemne i nowe, których musisz się nauczyć (a których Twój zmęczony mózg przytulić raczej nie chce) ;)
Włącz muzykę relaksacyjną. Możesz szukać na YT. W sieci jest tego od groma. Wpisz hasła (najlepiej po angielsku - znajdziesz tego więcej) "relaxation music", "spa music", "meditation music", "waterfall sounds" itp. Taka muzyka na pewno wpłynie pozytywnie na proces myślowy i pomoże Ci zapamiętać to, czego się uczysz. Możesz też uczyć się w ciszy.
Zadbaj o stanowisko pracy - o porządek na biurku. PS.: nie tłumacz obecności skórki od banana czy talerzyka po pączku "artystycznym nieładem", mówmy otwarcie - to zwyczajny bajzerłagan ;)


   Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało.
Odzywajcie się w komentarzach, a jeśli macie jakieś problemy techniczne z ich dodawaniem, dajcie znać na maila: pedagozkasp@wp.pl

Czekam na odzew i pamiętajcie o tym, by korzystać z metod relaksacji i metod skutecznego uczenia się, to naprawdę działa!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz