poniedziałek, 11 lutego 2019

Mowa nienawiści- ale o co chodzi??

   Uff... ferie za nami, ale i pierwszy - chyba najtrudniejszy - dzień w szkole po zimowym wypoczynku.
Odpoczęliście trochę? Tak, wiem. Słyszę Wasz protest i wiem, że wolnego było zdecydowanie za mało. Cóż, na pocieszenie - jeszcze tylko pięć miesięcy do wakacji ;)))

   W ostatnim tygodniu przed feriami w naszej szkole rozpoczął się cykl spotkań z pedagogami i psychologiem szkolnym, poświęcony przeciwdziałaniu tzw. mowie nienawiści. Tym, którzy nie uczestniczyli w zajęciach z (najlepszymi belframi świata, a jakże) nadmienię krótko w czym rzecz.
Otóż na pewno spotkaliście się w ostatnim czasie z pojęciem "mowy nienawiści" czy hejtu. Jeśli nie, to wiecie czym jest agresja słowna i że bardzo często stosuje się ją w internecie i mediach społecznościowych. Coraz więcej ludzi, w tym i dzieciaków, folguje sobie zdrowo, obrażając innych za pośrednictwem chociażby Facebook-a, nie zdając sobie zupełnie sprawy z tego, że:
- słowo może urazić bardziej niż przemoc fizyczna
- agresja słowna i wszelkie przejawy nietolerancji wyrażanej w sposób jawny w internetach są karane.

   Jak działa zjawisko, które osobiście nazwałam falą nienawiści? Załóżmy:
Czytasz artykuł na jednym z portali. Skomentujesz, że nie podoba Ci się coś, albo skrytykujesz kogoś w sposób niekulturalny. Posypią się komentarze, które poprą to, co napisałeś, ale i takie, które skrytykują Ciebie. Jeśli ktoś stanie w czyjejś obronie - będzie narażony na hejt. Jeśli ktoś wyrazi swoją opinię, która wzbudzi kontrowersje (zaszokuje) - jest narażony na hejt. Mówić krótko: na hejt narażony jest każdy, kto podejmie się komentowania, a lawinie złości i "wylewania żali" nie będzie końca. Co zrobić w takiej sytuacji? Są dwa wyjścia:
- nie wdawać się w tego rodzaje dyskusje, nie komentować (a już szczególnie, gdy czujemy złość)
- obraźliwy komentarz skwitować w sposób bardzo kulturalny i grzeczny, ucinając dyskusję.
Osobiście przetestowałam drugi sposób na własnej skórze i wiem, że działa.


   Zachęcam Was bardzo serdecznie do tego, byście byli dla siebie dobrzy. Nie krytykowali, tolerowali. Bo to, że ktoś ma wygniecioną koszulkę niekoniecznie świadczy o nim, że o siebie nie dba, ale może oznaczać, że w domu dzieje się coś złego i zwyczajnie nie było czasu, by o siebie zadbać.
To, że ktoś się źle zachowuje, nie zawsze oznacza, że lubi być złym, ale może po prostu nikt nie dał mu dobrego wzorca jak należy się zachowywać.
To, że ktoś jest innej narodowości, wzrastał w innej kulturze, czy wyznaje inną religię, nie jest ani złe, ani nie jest jego wyborem, lecz wyborem rodziców czy dalszych przodków.
To, że ktoś nie jest atrakcyjny, nie oznacza, że kiedyś nie będzie.
To, że ktoś nie ma firmowych ubrań i nie jeździ na wycieczki, nie musi oznaczać, że rodzice nie pracują i nie mają pieniędzy, lecz może oznaczać, że pracują ciężko, ale zdarzyła się sytuacja losowa taka, która wymaga od nich zaciśnięcia pasa i ograniczenia wydatków.


Życie różnie się układa. Każdy z nas jest inny. Pamiętajmy o tym.

BĄDŹMY DOBRZY ♥️






O, to nasze kochane serduszka :D 




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz